Sposób na ogień w sypialni

Ten tekst przeczytasz w 5 min

Autor: Gosia

25 sierpnia 2021

ikona 1998 Wyświetleń

Sex Opowiadania Erotyczne

Cześć, tutaj Gosia. Zdecydowałam się jednak pisać dalej moje wspomnienia – cóż, wciągnęło mnie. Wrócę więc do moich ostatnich wakacji, które spędziłam wraz z Mikołajem oraz moją przyjaciółką – Pauliną i jej mężem Łukaszem. W poprzednim opowiadaniu tego chyba nie napisałam, więc może teraz powinnam nadrobić… Paulina, podobnie jak ja, ma ciemne włosy, jest szczuplejsza ode mnie, dość wysoka jak na kobietę i ma ładne, brązowe oczy. Ma zdecydowanie mniejsze piersi od moich, ale nie jest „płaska” w żadnym wypadku i na pewno bardzo seksowna. Łukasz z kolei jest przystojnym, ciemnym blondynem. Ma wnikliwe spojrzenie, a ciemny, niebieski kolor jego oczu tylko to podkreśla. Dba o siebie tak jak mój Mikołaj, chodzi na siłownię i w ogóle uprawia różne sporty, ale nie po to, by „przypakować”, tylko po prostu wyglądać dobrze – co zresztą wychodzi mu nad wyraz dobrze ;-).

W każdym razie… W ostatnim wpisie wspominałam mój spontaniczny seks z Mikołajem nad jeziorem na oczach Pauliny – to było naprawdę boskie i ciepło mi się robi na wspomnienie. Jednak okazało się następnego dnia, że Paulinie też wryło się to w pamięć. A było tak…

Następnego dnia rano, gdy nasi mężowie już wstali i ogarnęli się, okazało się, że „wyszedł nam” cały zapas węgla do grilla. Zrobiłyśmy więc chłopakom listę zakupów „ogólniespożywczych” i wysłałyśmy ich na polowanie, zaś my poszłyśmy na taras naszego domku. Taras (chyba o tym wspominałam…?) był naprawdę fajnie zrobiony, z dwóch stron osłonięty drewnianymi ściankami całkowicie porośniętymi dzikimi winogronami – więc praktycznie zasłonięty przed jakimkolwiek widokiem. Pewnie to skłoniło nas do wyłożenia się na dwóch leżakach obok siebie na słońcu topless. W końcu nic nie ma lepszego od solidnej dawki słońca.

– Widziałaś nas wczoraj wieczorem. – Przerwałam ciszę, nie patrząc w stronę Pauliny.
– Wczoraj? – Zapytała i usłyszałam w jej głosie zmieszanie. – Nie… nie sądzę, nie wydaje mi się.
– Owszem – Zaśmiałam się. – Ja ciebie też widziałam na balkonie. Dokładnie w chwili gdy podskakiwałam na kolanach Mikołaja mając go w sobie.
– Och… Przepraszam. Ja… nie chciałam i… Przepraszam. – Usiłowała się wytłumaczyć.
– Paulinka, daj spokój, znamy się tyle lat. Jesteśmy dorośli. Poza tym to było całkiem… podniecające. – Powiedziałam prowokująco i popatrzyłam tym razem na nią.
– Podniecające? – Zapytała zaskoczona.
– Owszem. Wiesz… seks gdy ktoś patrzy. Gdy ktoś jest… obok. – Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Paulina pokręciła głową.
– Wiesz… Zazdroszczę ci tego. Wam. – Uniosłam się na leżaku i popatrzyłam na nią czujnie.
– Nie układa się wam? – Zapytałam. Wzruszyła ramionami.
– Chyba jest trochę… nudno, jeśli wiesz co mam na myśli. – Skinęłam głową.
– My mamy sposób na ogień w sypialni.
– Jaki? – Zapytała Paulina z autentyczną ciekawością.
– Nie jesteśmy w niej tylko we dwoje. – Powiedziałam, czekając na jej reakcję. Jej oczy otworzyły się szeroko, a w ustach wybrzmiało niewypowiedziane pytanie. Roześmiałam się tylko. I musiałam (raczej: chciałam!) opowiedzieć. O wakacjach z Zosią, o ostatnim roku. Pochłaniała każde moje słowo i widziałam po niej, że zaczynało ją to podniecać. A mnie tym bardziej.
– Co było potem? – Zapytała po chwili milczenia. – Po twojej kąpieli z… Zosią? – Uśmiechnęłam się, widząc jej autentyczną ciekawość. I zaczęłam opowiadać dalej.

Gdy już się wymoczyłyśmy w wannie, wyszłyśmy obie. Nawzajem wytarłyśmy się do sucha, delikatnie się przy tym całując i pieszcząc. Obie wiedziałyśmy z Zosią, że to nie koniec. W końcu chwyciłam ją za dłoń i poszłyśmy do sypialni. Mikołaj spał w najlepsze, nagi, na środku łóżka, na plecach. Nie mogłyśmy więc tego nie wykorzystać. Wiedziałam, że bardzo lubił, gdy budziłam go w odpowiedni sposób. Położyłam palec na jej ustach i pociągnęłam w stronę łóżka. Uklęknęłyśmy po obu stronach i ja pierwsza pochyliłam się nad śpiącym penisem Mikołaja. Koniuszkiem języka przesunęłam od dołu po samą górę, podczas gdy Zosia patrzyła na to z bliska. Chwilę krążyłam językiem po główce, po czym objęłam ją ustami i zaczęłam ssać delikatnie, patrząc w oczy Zosi. Gdy oblizała usta językiem, wysunęłam z ust penisa i dłonią podałam go jej. Zbliżyła się i od razu wsunęła go do samego końca, zassała mocno tak, że dotknęła ustami jego podbrzusza. Patrzyłam na to z podnieceniem i usłyszałam jęk Mikołaja.

Zosia poruszała przez chwilę głową w górę i w dół po czym wypuściła penisa i znów podała mi. Był już niemal całkiem usztywniony i z przyjemnością połknęłam go całego. Niemal poczułam, jak opiera mi się o gardło i krążyłam po nim mocno językiem. Zaczęłam szybko poruszać głową i obciągać mu mocno. Mikołaj już jęczał głośno, z pewnością się obudził zupełnie i oddawał moim pieszczotom. W pewnym momencie Zosia zniknęła mi z pola widzenia, ale nie przestałam pieścić ustami Mikołaja. Po chwili uniosłam głowę i przesunęłam się na łóżku, kładąc się na wprost mojego męża, między jego udami. Chwyciłam penisa w dłoń i zaczęłam go szybko masować, językiem tylko krążąc wokół główki. Gdy uniosłam wzrok, zobaczyłam, że Zosia kucała już nad twarzą Mikołaja i jęczała, czując na swojej cipce jego giętki język. Podnieciło mnie to jeszcze bardziej i czułam, że z mojej cipki dosłownie już wypływają soczki. Uniosłam się i już miałam po prostu nabić się cipką na mojego męża i pogalopować w stronę rozkoszy, gdy wpadłam na zupełnie inny pomysł.

Uklęknęłam obok Zosi i przez chwilę całowałam i lizałam jej piersi, przygryzałam jej sutki, jakby zapominając o Mikołaju. Potem położyłam się na plecach obok nich i paluszkiem przywołałam ją do mnie. Zrozumiała moje intencje i natychmiast położyła się na mnie w pozycji 69. Jęknęłam tylko, gdy poczułam na mojej cipce jej język i od razu zaczęłam ją lizać namiętnie. Przygryzałam jej wargi, ssałam je, krążyłam językiem wokół łechtaczki. Jednocześnie czułam niemal to samo, Zosia pieściła mnie tak, jak ja ją, oddając mi taką samą rozkosz. Było mi cudownie. Czułam, że mogłabym tak dojść. I wtedy właśnie w moim polu widzenia pojawił się Mikołaj, a konkretnie – jego penis. Chwilowo zaczęłam pieścić cipkę Zosi nad moją twarzą tylko palcami, a usta zacisnęłam na główce penisa. Mikołaj zaczął posuwać mnie w usta, pieprzył mnie mocno i szybko, a ja czułam rozkosz, którą dawały mi pieszczoty Zosi. Nagle wysunął penisa z moich ust i wbił go prosto w cipkę Zosi. Widziałam z bliska jak zaczął ją posuwać gwałtownie i mocno, a ja wysunęłam język i zajęłam się jej łechtaczką. Poczułam w cipce jej palce i usłyszałam, jak jęczała głośno. Było jej naprawdę bosko, a Mikołaj nie zwalniał. Po chwili wysunął penisa i skierował go niżej.

Posłusznie otworzyłam usta i znów zaczęłam go lizać i ssać, a palcami pieściłam Zosię. To było prawdziwe szaleństwo. Byliśmy w tej dzikiej rozkoszy we troje, mocno przytuleni, blisko siebie. Po kilku ruchach w moich ustach Mikołaj zniknął a ja przyssałam się do cipki Zosi. Jednocześnie przestałam czuć na mojej cipce jej usta i domyśliłam się, że właśnie obciągała Mikołajowi. Po chwili poczułam, jak wchodzi w moją cipkę i zaczyna mnie posuwać. Tego było dla mnie za wiele! Zaczęłam krzyczeć z rozkoszy, czułam, że odlatuję. Orgazm kumulował się we mnie jak energia przed wybuchem. Próbowałam cały czas pieścić Zosię, której cipka ocierała się o moje usta ale byłam zbyt oderwana od rzeczywistości wypełniającą mnie rozkoszą.

W końcu krzyknęłam głośno i przeciągle, zamierając w bezruchu, gdy fala orgazmu wstrząsnęła całym moim ciałem. Mikołaj posuwał mnie jeszcze kilka chwil, po czym poczułam, jak wychodzi i znów zobaczyłam go przy cipce Zosi. Wszedł w nią mocno i ostro od razu, pieprząc mocno. Słyszałam jak Zosia jęczy głośno, a moje usta na jej łechtaczce tylko jej pomogły. Nie minęło więcej niż kilkanaście sekund i całą naszą sypialnię wypełnił jej głośny krzyk – doszła w gwałtownym i dzikim orgazmie. Mikołaj nadal się w niej poruszał i słyszałam, że niewiele mu już brakuje. Nagle jęknął głośno i przeciągle, a zaraz potem wbił się głęboko w jej cipkę i zamarł w bezruchu. Po chwili powoli wysunął penisa z jej cipki, a wraz z nim wypłynęła z niej jego sperma zmieszana z jej soczkami. Otworzyłam usta, pozwalając by soczki Zosi zmieszane z nektarem Mikołaja spłynęły mi na język, a zaraz potem wzięłam w usta penisa Mikołaja, chcąc go dokładnie wylizać…

– Och Boże… – Jęknęła Paulina, leżąca na leżaku obok, gdy skończyłam opowiadać. Zobaczyłam, że jej sutki stały mocno naprężone w podnieceniu, a na trójkąciku jej bladoniebieskich majteczek kąpielowych widać było wilgoć. Zmrużyłam oczy. Ja czułam się dokładnie tak samo. Sięgnęłam po krem do opalania.
– Wiesz, chyba musimy się nasmarować, bo nas spali – powiedziałam, wylewając na dłoń sporo płynnego kremu do opalania…

Gosia.

Autor opowiadania:

Oceń opowiadanie!

4.6/5 - (18 votes)

Kategorie opowiadania:
Brudne myśli, Lesbijki, Lodzik, Małżeństwo, Młode, Romantyczne, Trójkąt, Wakacje

Piszesz opowiadania?

Opublikuj je u nas!

Dodaje opowiadanie!

Jakie opowiadania chcesz przeczytać?

Wypełnij anonimową ankietę

Seks z bratem - Sex z przyrodnim bratem
Bielizna
Niewinne podglądanie brata

Okno było oświetlone, było tylko widać wąski pasek między zasłonami. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Ale odkąd to zobaczyłam, nie mogłam wyrzucić tego z głowy. To był pierwszy raz, […]

5 minKrysia27 października 2023