Magazynierka i kierownik

Ten tekst przeczytasz w 6 min

Autor: Monika

22 marca 2023

ikona 20741 Wyświetleń

Opowiadania erotyczne - seks z kierownikiem

Tego dnia, gdy pierwszy raz otworzyłam czyjąś dyskretną, małą paczuszkę, wiedziałam, że moje relacje z kierownikiem magazynu już nie będą takie jak wcześniej.

Wszystko to zadziało się w środę przed walentynkami. Jak zawsze wstałam rano, ubrałam się ładnie (zawsze lubię chodzić ładnie, do pracy, kościoła i wszędzie indziej), zjadłam pyszne śniadanko i poszłam do pracy.

Miałam 22 lata. Pracowałam wtedy na magazynie popularnej firmy kurierskiej. Dzień jak codzień. Z tym, że przed walentynkami zawsze jest zdecydowanie więcej pracy. Tak samo przed świetami i innymi okazjami.

Po paru godzinach pracy i przerzucaniu paczek, trafiła mi się jedna, malutka paczuszka. Była dobrze zapakowana, ale jeden z magazynierów widocznie uszkodził ją podczas przerzucania i było widać co znajduje się w środku. Podniosłam paczkę i zauważyłam, że wystaje z niej pudełko z korkiem analnym.

Rozglądnęłam się wokół siebie, nikt nie patrzył w moją stronę, więc szybko wyjęłam korek i schowałam do kieszeni. Poszłam szybko do toalety, wyjęłam korek z kieszeni i spoglądałam na niego. Był zimny, metalowy z ciekawym diamencikiem. Postanowiłam przetestować zabawkę, zdjęłam z siebie skórzane, obcisłe spodnie, majteczki i powoli wepchnęłam koreczek do środka.

Nigdy nie zabawiałam się analnie. Wydawało mi się to dość brutalne, ale nie spodziewałam się, że wsadzenie sobie zabawki od tyłu może przynieść tyle przyjemności. Jak gdyby nigdy nic, ubrałam się z powrotem mając w sobie zabawkę i wróciłam do pracy. Oczywiście nikomu nie mówiłam o paczce.

Dwa dni później na magazyn przyszedł kierownik Marcin. Mężczyzna jakich mało, seksowny, z lekką brodą, dobrze zbudowany i pewny siebie. Na oko jakieś 32-35 lat. Za wiele kontaktu z nim nigdy nie miałam. Podszedł do mnie i powiedział, że jak będę miała chwilę, to prosi abym przyszła do biura. Nie wiedziałam o co może chodzić, nawet nie przyszło mi do głowy, że to chodzi właśnie o korek, który aktualnie miałam w sobie, znowu go sobie wsadziłam i poszłam do pracy.

Po 20 minutach poszłam do biura kierownika. Zapukałam do drzwi i czekałam na „proszę”. Otworzyłam drzwi, Marcin siedział przed komputerem.

-Chciałeś mnie widzieć?
-Tak tak Wiktoria, zapraszam, wejdź. Usiądź sobie tutaj obok mnie. – przy biurku były ustawione dwa fotele. – Dostałem telefon z góry, że ponoć jakaś paczka się zawieruszyła dwa dni temu. Postanowiłem zbadać sprawę i wiesz co się okazało? Spójrz. – przekręcił monitor w moją stronę i odpalił nagranie, na którym to widać jak zabieram z paczki korek.

Cała się zaczerwieniłam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
-Wiesz, że to jest niedozwolone? Nie możesz zabierać rzeczy z paczek. Pracujesz tutaj już 3 lata i nigdy nie było z Tobą żadnych problemów, a teraz taka akcja? – był załamany moim zachowaniem.
-Strasznie przepraszam… nie wiem jak mogę się wytłumaczyć, to jest niedopuszczalne i zdaję sobie z tego sprawę. Domyślam się, że teraz czeka mnie zwolnienie dyscyplinarne… – już byłam bliska popłakaniu się. Przecież to jest okropne zwolnienie, jeszcze jak inni się dowiedzą, że ukradłam korek analny po czym sobie go wsadziłam i pracowałam.

Nigdy nie znajdę sobie pracy – pomyślałam. Marcin przybliżył się fotelem bliżej mnie. Nic nie mówił tylko patrzał na mnie.

-Masz go w sobie? – zapytał całkiem poważnie.
-Co?
-No czy masz go w sobie? Ten korek analny.
-Nie rozumiem pytania. – byłam lekko zdenerwowana, wewnętrznie się trzęsłam.
-Odpowiedz.
-No tak…
-Mam propozycję. Nikt się nie dowie, że ukradłaś paczkę, ani że to był korek analny. Nikt się nie dowie także, że nosisz go w pracy, oczywiście to nie jest niedozwolone, ale wyobraź sobie co by było, gdyby ludzie się dowiedzieli, że nosiłaś w pracy korek w tyłku, który ukradłaś parę dni wcześniej.
-Jaka to propozycja? – moje zdenerwowanie opadło.
-Zrobisz mi dobrze, a zapomnimy o wszystkim.
-Czyli jak zrobię Ci loda, to wrócimy do normalności? – zaciekawiła mnie ta propozycja. Gdyby mi to nie odpowiadało, to bym trzasnęła drzwiami.

Marcin wstał z fotela, podszedł powoli do drzwi i zamknął je na klucz. Potem podszedł do rolety i zasłonił okna. Zrobiło się ciemno i mrocznie w pokoju. Światło ledwo przechodziło przez rolety. Włączył małą lampkę przy biurku.

-Oj Wikusia… nie rozumiesz.. Oddasz mi siebie. Wtedy zapomnimy.
-Czyli będziemy się bzykać i po wszystkim? – rozkręciłam się i mówiłam ponętnym głosem jak do kochanka.
-Nie. Dasz mi się zerżnąć. Będziesz moja. Wyrucham Cię tak jak nikt nigdy. – po tych słowach lekko mnie zatkało. – Będę robił z Tobą co zechcę przez 20 minut, bo za 25 min mam spotkanie. Chcę się spuścić komuś do cipki, dawno nie ruchałem, muszę rozładować w kimś energię. Zerżnę Cię tak mocno, jak tylko się da i jak tylko zechcę. – przybliżył się do mnie i mówił to wszystko patrząc mi prosto w oczy trzymając mnie za moje długie lśniące włosy.

-Tak jest Panie… – odpowiedziałam udając uległą. Marcin od razu mnie chwycił i usadził na biurku. Całowaliśmy się namiętnie – Wyruchaj mnie skarbie – wyszeptałam mu do ucha i lekko ugryzłam języczkiem.

Odwrócił mnie tyłkiem do jego ciała. Szybkim i pewnym ruchem zdjął ze mnie spodnie i majtki. Dostałam mocnego, twardego klapsa w tyłek. Poczułam się momentalnie mokra. Chciałam tego…

-Jeszcze Panie… – cichutko wyszeptałam odwrócona do niego plecami.

Marcin uklęknął za mną spoglądając na mój zgrabny, młody tyłek. Zaczął ruszać korkiem ze ślicznym diamencikiem. Powoli go wyjmował i wsadzał z powrotem.

-Lubisz anal? – zapytał.
-Nigdy nie próbowałam, zawsze bzykam się od przodu.
-To dziś się to zmieni.

Wyjął szybkim ruchem korek i rzucił go na podłogę. Lekko podskoczyłam, zaskoczył mnie tym. Sprawnym ruchem odpiął pasek i zdjął z siebie spodnie. Pasek wysunął ze spodni i zrobił z niego pejcz do BDSM. Trzasnął mnie nim bardzo mocno w tyłek. Poczułam ogromny, ale jakże przyjemny ból.

Uderzył kolejny raz, znowu lekko podskoczyłam, potem kolejny i kolejny. Czułam jak piecze mnie tyłek, wiedziałam, że jest cały czerwony. Spoglądnęłam do tyłu, cały był w czerwonych śladach paska. Tuż za moim tyłkiem był jego stojący, długi penis. Nie widziałam tak długiego fiuta.

-Wepchnij we mnie kutasa misiu – spoglądałam mu w oczy jak niewiniątko, domyśliłam się, że lubi takie teksty. – Chcę go głęboko w tyłeczku…

Marcin chwycił mnie za biodra, lekko jeździł po mojej cipeczce, żeby podmoczyć penisa. Dzięki temu lepiej mógł wejść do mojej ciasnej dziurki z tyłu. Kiedy jeździł czubkiem penisa po mojej cipce, myślałam, że wejdzie w nią, to było bardzo przyjemne, tak jakbym się masturbowała, ale robiło to ktoś inny, ciepłym i napiętym penisem.

Po chwili przesuwania, przybliżył go do dziurki i wsadzał. Przesuwał się coraz głębiej i głębiej. Sprawnie się przeciskał, myślałam że będzie ciężej, ale byłam na tyle podniecona i zrelaksowana, że wszedł bezproblemowo. Poczułam niesamowitą przyjemność, gdy jego twardy i gruby fiut siedział we mnie.

Marcin kiedy wszedł cały w mój tyłek, zaczął mnie w niego posuwać. Po chwili przyspieszył i potem znowu. Wchodził coraz głębiej, jego cały penis wszedł we mnie, aż do jego kulek. Było mi niesamowicie przyjemnie. Chwycił mnie za głosy i pociągnął do siebie, wygięłam się jak litera C i tam byłam posuwana w dupcię.

-Mocniej kochanie… szybciej… lubię to… aghh.. – mówiłam, żeby go jeszcze bardziej podniecić, czułam jak staje się twardszy i dłuższy w środku, wchodził jeszcze głębiej.

-Proszę szybciej Marcin… dochodzę… kurwa.. pieprz mnie, mocniej – posuwał mnie coraz szybciej i szybciej, z całej siły, czułam jak się wysilał.
-Aghhh… tak… jejku jakie to przyjemne – wydusiłam po orgazmie. Nigdy wcześniej nie miałam tak przyjemnego orgazmu, nigdy nie byłam ruchana w tyłek. To było coś niesamowitego.

-Teraz chcę w cipkę, pieprz mnie w druga dziurkę… – wyszeptałam.
Marcin pewnym ruchem odwrócił mnie o 180 stopni, rozłożył moje nogi i postawił na jego barkach. Potarł lekko fiutem o moją cipkę i zanurzył się w niej bez zastanowienia.

Przepełniła mnie rozkosz, tak samo jak jego. Widziałam na jego twarzy zdeterminowanie, żeby pieprzyć mnie jak najmocniej i jak najszybciej. Prowadził wyścig z czasem. Zostały nam tylo 4 minuty zabawiania się, bo za chwilę miało być jego spotkanie. Zazwyczaj faceci szybko dochodzą, ale Marcin to wyjątkowy ogier, który mógłby mnie pieprzyć i pieprzyć, kocham seks, a przy nim to bym mogła nigdy nie zasypiać.

Rżnął mnie w dziurkę, soczki spływały po moim tyłeczku.

-Tak misiek, jeszcze… szybciej… – spoglądałam na niego jak zbity pies, jak niewinna uczennica. Patrzyłam mu prosto w oczy. Przyspieszył jeszcze bardziej, szybciej się nie dało, to była niesamowita dawka bzykania. Jego fiut chodził jak wibrator, nawet szybciej.

Wtedy nagle dostałam plaskacza w policzek od niego, wsadził mi palce do ust, kiedy ja już szczytowałam. Czułam, że on też już jest bliski.

-Dojdź we mnie kochany, spuść mi się w cipkę… – podniosłym tonem wydusiłam z siebie, już praktycznie bez siły.

Wkładał go tak mocno, że myślałam, że moja pusia pęknie.

-Takkkk… dochodzę…. – wyszeptałam mu do ucha, usztywniając swoje ciało z przyjemności, wbijając moje paznokcie w jego umięśnione plecy.

-Aghh, tak maleńka – powiedział Marcin. Ja leżałam rozluźniona na biurku, kiedy on dochodził, czułam jak jego penis będzie strzelał. Rozłożyłam więc bardziej nogi, a on cały spuścił się we mnie w środku, w mojej cipce. Widziałam i czułam jak jego sperma wylewa się ze mnie. Na koniec jeszcze wyjął penisa i walił mi na brzuch, żeby całą mnie zmoczyć. Dalej strzelał, to trwało dobrych parę sekund, więc szybko zniżyłam się i czekałam na strumień spermy na moje piersi.

Trzymałam je złączone. Trzepał na mnie wylewając z siebie wszystko co miał w jajach. Kiedy skończył zlizywałam to, co trafiło na moje policzki i cycki. Dłonią zgarnęłam to co się dało i wsadziłam do buzi jedząc jak kisiel, patrząc mu prosto w oczy.

Był dumny z siebie, ale zmęczony.

-Ubieraj się i wracaj do pracy. – powiedział poważny, ubierając koszulę.
-Tak jest Panie Marcinie – uśmiechnęłam się szybko wkładając korek do dziurki. Na dowidzenia jeszcze dostałam od niego plaskacza w tyłek.
-Mam nadzieję, że to jeszcze powtórzymy – zasugerował.
-To chyba oczywiste… – uśmiechnęłam się z satysfakcją na ustach i wyszłam zadowolona z obrotu sprawy…

Teraz jeszcze jedno zdanie na zakończenie do Was czytelnicy – proszę o ocenienie mojego opowiadania. Jeśli będzie spora ilość gwiazdek, czyli że Wam się spodoba, to opowiem historię, jak zostałam pomocniczką Marcina. I tak, to wszystko było naprawdę… do następnego.

Autor opowiadania:

Oceń opowiadanie!

4.7/5 - (131 votes)

Kategorie opowiadania:
Anal, BDSM, Cumshot, Dominacja, Oral, Ostry Sex, Pierwszy raz, Starsi, W pracy, Woman friendly, Zabawki, Zmysłowe

Piszesz opowiadania?

Opublikuj je u nas!

Dodaje opowiadanie!

Jakie opowiadania chcesz przeczytać?

Wypełnij anonimową ankietę

Seks z bratem - Sex z przyrodnim bratem
Bielizna
Niewinne podglądanie brata

Okno było oświetlone, było tylko widać wąski pasek między zasłonami. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Ale odkąd to zobaczyłam, nie mogłam wyrzucić tego z głowy. To był pierwszy raz, […]

5 minKrysia27 października 2023