Rozmiar ma znaczenie
Ten tekst przeczytasz w 5 min
Cześć tutaj Gosia. Tym razem nad historią, która opiszę, musiałam dłużej się zastanowić. Głównie dlatego, że mój mąż, Mikołaj, znał ją w znacznie bardziej okrojonej formie. I musiałam przemyśleć, jak zareaguje. Czytał ją więc szybciej od Was. Ale koniec końców historia znalazła się tutaj, więc pewnie się domyślacie, że było zdecydowanie pozytywnie. Ale do rzeczy.
Rozmiar ma znaczenie. Zgodzicie się? To odwieczny temat, który nigdy nie pozostaje rozstrzygnięty. Ja mogę Wam powiedzieć, że – jeśli o mnie chodzi, to rozmiar zdecydowanie ma znaczenie. Przynajmniej w zakresie… odpowiedniego stanika. Cóż, lubię czuć się komfortowo i wygodnie, więc nie kupuję byle czego i zawsze staram się by moja bielizna była bardzo dobrze dopasowana i doskonale komfortowa. Dlatego zakup bielizny to zawsze dla mnie wyjątkowe i długie zakupy.
Tak było i tym razem, zwłaszcza, że wraz z Mikołajem mieliśmy wkrótce obchodzić swoją kolejną, tym razem bardziej okrągłą rocznicę. Chciałam więc kupić sobie coś naprawdę ekstra i sexy. Po zaliczeniu kilku kolejnych sklepów pod wieczór już zajrzałam do ostatniej, obiecując sobie, że albo tu albo nigdzie. Zwłaszcza że do zamknięcia niewielkiego butiku miałam niespełna kwadrans, a do samej galerii nieco ponad godzinę. Gdy weszłam do środka, kierowniczka – mniej więcej w moim wieku brunetka, stojąca za ladą, właśnie zamykała jedną z kas. Popatrzyła na mnie z uśmiechem, przywitała się, po czym rzuciła w stronę zaplecza coś w stylu „wychodzę, obsłuż panią i zamknij już”. Zaraz potem wyszła ze sklepiku i wychodząc, odwróciła tabliczkę na drzwiach. Uśmiechnęłam się, bo wiedziałam, że nikt nie będzie mi przeszkadzał, skoro właśnie zostałam ostatnią klientką.
Podeszłam do lady i z zaplecza wyszła młoda dziewczyna. Spotkałam się ze wzrokiem niższej ode mnie, uroczej blondynki i w mgnieniu oka ją rozpoznałam. Nie wiedziałam jeszcze, czy ona mnie również, ale krótkotrwały błysk i napięcie które u niej zaobserwowałam, mogło o tym świadczyć. To była Zosia, którą z Mikołajem krótkotrwale poznaliśmy na wakacjach ledwie trzy miesiące temu. Zmierzyłam ją wzrokiem – miała na sobie krótką, plisowaną spódniczkę mini w kolorze głębokiej czerni i biały top z szerokimi rękawkami. Szybko wyjaśniłam, czego szukam – to miał być naprawdę seksowny zestaw – pończochy, pas do pończoch, majteczki – koniecznie koronkowe, mocno wycięte figi oraz stanik, również z koronki.
Wspomniałam, że to na okazję mojej rocznicy z Mikołajem i dostrzegłam wyraźnie, jak Zośka się uśmiechnęła. Byłam więc pewna że nas pamięta. Ona odwróciła się w stronę wieszaków a ja poszłam do przebieralni. Dzisiaj miałam na sobie luźną spódnicę do kolan oraz tshirta, więc szybko zdjęłam z siebie niemal wszystko, zostając w samych majteczkach. Słysząc, jak dziewczyna wchodzi do przebieralni, otworzyłam drzwi. Gdy stanęła w ich progu, nieco szerzej otworzyła drzwi, zaskoczona moją nagością. Trwało to jednak tylko chwilkę. Wybór dolnej części bielizny był błyskawiczny; eleganckie, gładkie pończochy z udającymi tatuaże na łydkach wzorach, pas oraz majteczki – to było bardzo szybkie do wyboru.
Jednak jeśli chodzi o stanik, musiał być naprawdę wygodny. Zośka podrzuciła mi kilka najróżniejszych typów i tak naprawdę w każdym wyglądałam fajnie i podobałam się sobie w dużym, lustrzanym odbiciu. W dodatku ciągłe zakładanie i ściąganie staników, świadomość, że to właśnie Zośka jest moją towarzyszką, mocno na mnie podziałało. Zaczynałam się podniecać i miałam wrażenie, że między nami było jakieś napięcie. W końcu spodobał mi się jeden stanik, z misternej koronki, pasujący do reszty, idealnie obejmujący moje piersi i nieco je unoszący – delikatnie. Założyłam go, po czym odwróciłam się do towarzyszącej mi Zośki plecami. Odsłoniłam dłonią włosy, pokazując jej mój kark oraz ramiączka, co odczytała bezbłędnie. Poprawiła ich długość, bąknęła po chwili coś o konieczności sprawdzenia po czym… patrząc mi w oczy w moim lustrzanym odbiciu przesunęła obie swoje dłonie do przodu i położyła je na moich piersiach, delikatnie ściskając je przez delikatną koronkę.
To było boskie – jej delikatny, ale stanowczy dotyk, jej delikatny ruchy. Odważnie patrząc mi w oczy delikatnie masowała moje piersi. Uśmiechnęłam się tylko i westchnęłam cicho, co zdecydowanie przyjęła za pozwolenie. Zaczęła mocniej i odważniej pieścić moje piersi. Moje sutki już dawno były mocno usztywnione i poczułam jak jej palce zacisnęły się na nich mocno. Zaczęła je pocierać i ściskać a ja pozwoliłam sobie na głębokie westchnięcie. Zobaczyłam, że Zosia uniosła się na palcach i pocałowała mnie w kark. Gdy poczułam na karku jej usta, aż westchnęłam i pochyliłam głowę do przodu. Zaczęła regularnie całować mnie po karku i szyi, jednocześnie mocno pieszcząc moje piersi. Czułam już, że moje majteczki robiły się wilgotne i postanowiłam odpowiedzieć na jej pieszczoty.
Opuściłam obie ręce wzdłuż ciała i wysunęłam jedną ręką do tyłu, trafiając na jej udo. Zaczęłam ją delikatnie gładzić po skórze, wsuwać palce pod spódniczkę. Gdy moje palce przesunęły się na wnętrze jej uda, poczułam wilgoć i zaintrygowało mnie to. Zaczęłam przesuwać dłoń ku górze i z zaskoczeniem dla siebie – podniecającym zaskoczeniem – nagle na palcach poczułam od razu mokre, gorące wargi jej cipki. Zośka nie miała na sobie bielizny! Przesunęłam palce wyżej i wciąż odwrócona do niej plecami, przesunęłam opuszkami palców po jej cipce. Usłyszałam wyraźny, cichy jęk. Na chwilkę oderwałam się od niej i odwróciłam szybko przodem do mnie. Była nieco niższa ode mnie, jej usta były na wysokości mojej szyi i wykorzystała to, rozpoczynając całowanie mojej szyi. Poczułam jednocześnie jej dłonie na plecach i chwilkę potem mój stanik został rozpięty.
Gdy opadł na podłogę przebieralni, Zosia uniosła wzrok w górę, a potem od razu pochyliła usta i zaczęła lizać i całować moje piersi. Jęknęłam głęboko, czując jej język krążący wokół jednego mojego sutka i palce ściskające drugi. Po chwili przesunęła płynnie językiem z jednej piersi na drugą. Chwyciłam ją za włosy, skierowałam jej usta w górę i pochyliłam się – to wystarczyło, by nasze usta połączyły się w głębokich, namiętnych pocałunkach. Nasze języki ocierały się o siebie, owijały jeden o drugi, dosłownie lizałyśmy i przygryzałyśmy swoje wargi delikatnie. Gdy poczułam jej dłonie na mojej pupie, wsunęłam ponownie dłoń pod jej spódniczkę i od razu skierowałam palce do jej cipki.
Przesunęłam dwoma palcami wzdłuż jej cipki, od samego tyłu ku przodowi, zatrzymując się dopiero na łechtaczce. Zośka jęknęła mi w usta, gdy zaczęłam drażnić jej łechtaczkę. Po chwili wróciłam do jej cipki i wsunęłam w jej środek dwa palce. Jęknęła znów przeciągle i poczułam jej dłoń pod moją spódnicą i majteczkami. Zaczęłyśmy obie pieścić się mocno palcami, krążąc po cipkach i łechtaczkach. Było mi naprawdę cudownie i bosko, jęczałam głośno pomiędzy pocałunkami z nią. W pewnym momencie poruszałam palcami tak, by zebrać na nich jak najwięcej soczków z jej cipki. Kilka chwil później oderwałam się od jej ust, uniosłam dłoń z palcami mokrymi od jej soczków w stronę jej twarzy i przesunęłam po jej ustach, obficie pokrywając jej wargi jej soczkami.
Po chwili, patrząc jej w oczy, wróciłam do całowania się. To było niesamowicie podniecające; całowałyśmy się intensywnie mając jej soczki na naszych wargach. Po chwili Zosia zrobiła to samo – nawilżonymi od moich soczków palcami przesunęła po moich wargach. Czułam, że chyba oszaleję. To było boskie i z podniecenia aż kręciło mi się w głowie. Nagle poczułam, że Zosia delikatnie ciągnie mnie na podłogę i posłusznie usiadłam na przeciwko niej. Podciągnęła mi spódniczkę odsłaniając moje majteczki i szybko je ze mnie zdjęła. Ja zrobiłam to samo – jej spódniczka znalazła się zrolowana na wysokości pasa i obie nasze cipki były zupełnie odsłonięte. Skrzyżowałyśmy uda i przyciągnęłyśmy się bliżej siebie.
Wyraźnie poczułam, jak nasze cipki zetknęły się ze sobą i zaczęłyśmy się ocierać się o siebie i poruszać mocno, patrząc w oczy. Czułam, jak rośnie we mnie ogromne podniecenie, było mi cudownie. Zosi chyba też, słyszałam jej coraz głośniejsze i częstsze jęki, Widziałam, jak przymknęła oczy i jedną rękę wsunęła sobie pod bluzkę, pieszcząc swoje piersi. Ja zrobiłam tak samo – jedną ręką trzymałam mocno jej udo, drugą ręką pieściłam mocno moje piersi. Czułam, że za lada moment odlecę, wygięłam się w łuk i docisnęłam z całych sił cipką do cipki Zośki. Obie zaczęłyśmy krzyczeć i jęczeć coraz głośniej i szybciej, niemal w tym samym tempie. To była cudowna, pełna, synchroniczna pieszczota. Czułam, jak cipka Zosi zaczęła pulsować i sama zaczynałam czuć już orgaźmie dreszcze.
Krzyknęłam gdy wypełniła mnie dzika, pełna rozkosz dokładnie w momencie, w którym kabinę przebieralni wypełnił krzyk Zosi. Jeszcze przez chwilę poruszałyśmy się przez chwilę tak, a potem ona uniosła się i usiadła mi na kolanach. Przytuliłyśmy się mocno do siebie i wymieniłyśmy kilka pocałunków. A potem przyszło mi coś szalonego do głowy. I doskonale pamiętam, co wtedy powiedziałam. „A może tak komplecik kupię Tobie? I odwiedzisz nasz w naszą rocznicę?”. Zośka tylko uśmiechnęła się szeroko i raz jeszcze pocałowała mnie mocno i namiętnie.
Tak, oczywiście wybrany komplecik jej kupiłam i Zosia odwiedziła nas w dniu naszej rocznicy ale… to już inna historia ;-).
Sex z mamą w biurze – Syn rucha macochę
To było jakoś 2 tygodnie po moich 17 urodzinach. Mam na imię Konrad i dzisiaj opowiem wam erotyczną historię, która przydarzyła mi się z własną mamą w jej pracy… Opowiadania […]
Fałszywy ogień dla seksownego strażaka? Ostry sex ze strażakiem
Uwielbiam prawdziwych mężczyzn. Takich, którzy mają męską pracę. Strażak, drwal czy policjant – te zawody są boskie, a mężczyźni, którzy są jeszcze dobrze zbudowani – obciągnęłabym każdemu. Tacy faceci śnią […]
Niewinne podglądanie brata
Okno było oświetlone, było tylko widać wąski pasek między zasłonami. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Ale odkąd to zobaczyłam, nie mogłam wyrzucić tego z głowy. To był pierwszy raz, […]