Relaks w wannie
Ten tekst przeczytasz w 3 min
Cześć, tutaj Gosia. Z pewnością pamiętacie moje ostatnie opowiadanie, w którym wróciłam wspomnieniami do naszej rocznicy i o tym, jak świetnie zabawialiśmy się wraz z Mikołajem Zosią. Cóż, wtedy, tamtej nocy była naszą zabawką, tak ją wtedy traktowaliśmy i co ważne, ona sama miała ochotę zostać tak właśnie potraktowana… Wszyscy byli zadowoleni – i to jeszcze jak ;-). Ale po kolei…
Tuż po tym, jak Mikołaj zerżnął Zosię w usta dochodząc na jej twarz, nasza blondyneczka wzięła się za mnie i moją mokrą cipkę. Klęczała pode mną i lizała mnie namiętnie i mocno, pieszcząc dodatkowo paluszkami i poruszając delikatnie koreczkiem w mojej drugiej dziurce. To było booooskie. Oparłam się o ścianę kabiny, jedną nogę uniosłam wysoko i oparłam stopę o szklaną ścianę na przeciwko i oddałam swoją cipkę jej ustom i palcom. Cudownie mnie pieściła i lizała w strugach przyjemnie letniej wody. Doszłam bardzo szybko, z głośnym krzykiem i dreszczami na całym ciele. Doprowadziła mnie do że po tym wszystkim musiałam chwilę ochłonąć pod nieco chłodniejszym prysznicem.
Z prawdziwą przyjemnością umyłyśmy się wzajemnie, delikatnie przy tym pieszcząc. Wysunęłam swój korek i również go szybko umyłam, a potem samym jego koniuszkiem zaczęłam delikatnie jeździć po jej cipce, wsuwając go między jej miękkie wargi. Zosia przymknęła oczy i oddała się moim pieszczotom, pieszcząc swoje piersi. Pochyliłam się w jej stronę i zaczęłam je na zmianę lizać i ssać delikatnie, jednocześnie coraz mocniej penetrując jej cipkę zabawką. W końcu wsunęłam cały koreczek do jej cipki i zaczęłam poruszać nim na wszystkie strony a drugą dłoń opuściłam na łechtaczkę. Pieściłam ją palcami, drażniłam, lekko szczypałam i Zosia wiła się cała i jęczała w moich rękach.
Wreszcie wysunęłam koreczek z jej cipki i przesunęłam niżej, w stronę jej drugiej dziurki. Samym koniuszkiem dotknęłam jej pupki i poczułam, jak zadrżała. „Ja jeszcze nigdy… tam…” – wyszeptała, ale tylko zamknęłam jej usta pocałunkiem i mocniej naparłam na jej pupkę. Dziurka poddała się i poczułam, jak mój koreczek zaczął wsuwać się w jej ciaśniejszą dziurkę. Zosia jęknęła z bólu-rozkoszy i rozłożyła szerzej nogi, nieco mi to ułatwiając. Moja dłoń na koreczku naciskała dalej i po chwili cały zajął należne mu miejsce. Wtedy oderwałam się od Zosi, zakręciłam wodę w kabinie prysznicowej i podałam jej dłoń. Chwyciła ją a wtedy podprowadziłam ją do naszej rogowej wanny. Była ogromna, mieściła dwie osoby po przeciwnych stronach i mnóstwo dysz. Odkręciłam wodę i patrzyłam, jak szybko wypełnia całą wannę.
Zosia zajęła miejsce pierwsza, a ja wskoczyłam na miejsce na przeciwko. Zosia wyłożyła się wygodnie, opierając kark i głowę o oparcie, a ja zajęłam się przełącznikami. Za chwilę obie poczułyśmy mocne, ale przyjemne strumienie wody. Opływały nasze uda, biodra, częściowo sięgały do zanurzonych piersi. Uwielbiałam tą wannę, czasem potrafiłam w niej dojść tylko leżąc w silnych strumieniach wody. Teraz też tak zrobiłam, by strumienie dawały nam jak największą przyjemność. Zrobiłam jednak coś jeszcze.
Pod wodą chwyciłam delikatną i drobną stópkę Zosi i nakierowałam ją między swoje uda, tym samym wsuwając swoją stopę między jej uda. Przesunęłam nogę do przodu i oparłam palce na jej wzgórku. Zosia odczytała intencje i zrobiła dokładnie to samo. Powoli przesuwała palcami stópki po moim gładkim wzgórku, na wnętrze ud, z każdą chwilką zbliżając się do mojej cipki. Ja robiłam dokładnie to samo. W pewnym momencie dotykałam jej wzgórka tylko dużym palcem, dokładnie na środku i zaczęłam go opuszczać. Jęknęła głośno, gdy oparł się o jej łechtaczkę.
Zaczęłam ją tak pieścić i sama poczułam że jej stópka wylądowała pod wodą na mojej cipce. Przesunęłam stopę niżej, między wargi jej cipki i zaczęłam poruszać palcami, drażniąc ją i pieszcząc. Widziałam, że było jej bardzo dobrze, jak cała poruszała się w rytm moich ruchów i jęczała głośno. Dodatkowo położyła dłonie na swoich piersiach i zaczęła je pieścić. Ja też czułam się bosko, czułam jak jej drobne paluszki penetrują moją cipkę, jak strumienie wody opływają mnie i zwiększają moją rozkosz. Było mi cudnie. Zaczęłam pojękiwać w tym samym tempie co Zuzia. Pieściłyśmy się wzajemnie stópkami i czułam, że zaraz odlecę. Słyszałam, że Zuzi też niewiele już brakowało.
Orgazm nadszedł nagle, jak niespodziewana eksplozja. Całe moje ciało wypełniło się rozkoszą, która wylała się w postaci ogromnego krzyku. Opadłam bez sił i tylko jeszcze kilka razy dosłownie ruszyłam palcami stópki wewnątrz jej cipki, dając jej taką samą rozkosz. Zuzia doszła niemal w tym samym momencie, zadrżała cała i opadła bez sił. Widziałam, że miała zamknięte oczy i tylko oddychała ciężko.
Sięgnęłam do przełączników wanny. Strumienie znacznie straciły na sile, temperatura wody nieznacznie się zwiększyła. Opadłam na oparcie i dyszałam ciężko, spełniona. Tak, teraz należał się nam relaks…
Sex z mamą w biurze – Syn rucha macochę
To było jakoś 2 tygodnie po moich 17 urodzinach. Mam na imię Konrad i dzisiaj opowiem wam erotyczną historię, która przydarzyła mi się z własną mamą w jej pracy… Opowiadania […]
Fałszywy ogień dla seksownego strażaka? Ostry sex ze strażakiem
Uwielbiam prawdziwych mężczyzn. Takich, którzy mają męską pracę. Strażak, drwal czy policjant – te zawody są boskie, a mężczyźni, którzy są jeszcze dobrze zbudowani – obciągnęłabym każdemu. Tacy faceci śnią […]
Niewinne podglądanie brata
Okno było oświetlone, było tylko widać wąski pasek między zasłonami. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Ale odkąd to zobaczyłam, nie mogłam wyrzucić tego z głowy. To był pierwszy raz, […]