Sex podczas masażu – Juliusz i macocha

Ten tekst przeczytasz w 9 min

Autor: Agata

15 kwietnia 2021

ikona 11034 Wyświetleń

Sex podczas masażu opowiadanie eortyczne

Opowiadanie przesłane przez czytelnika.

Cześć, jestem Juliusz, mam 19 lat. Opowiem wam prawdziwą historię, która zmieniła diametralnie moje życie. Prawdziwe są wszystkie wydarzenia i osoby, którym tylko zmieniłem imiona.


Mieszkam w domu razem z ojcem Antonim i jego nową żoną, Igą. Ojciec ma 43 lata, raczej nie wygląda na swój wiek, a to dlatego, że lubi sport nie tylko w telewizji. Jest wysokim, przystojnym (tak jak ja!) mężczyzną, brunetem, ma gęste włosy, ciemne oczy i miły głos, wszystkie te cechy podobają się kobietom, zauważyłem to już kilkakrotnie. Trochę biega, z kuplami rżną w nogę, albo w siatkówkę, rusza się bardzo dużo. Niekiedy wpada w ataki wścieklizny, ale niezbyt często i szybko mu to mija. Iga ma 32 lata, też jest dość wysoka. Nie jest pięknością, ale ma miłą buzię, a to, co mnie zawsze zachwycało od momentu, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, to jej figura! Idealne proporcje, nie jest chuda, tylko szczupła z okrągłościami tam, gdzie powinny one być. Ładna, okrągła pupa, dość duży, ale nie jakiś wielki biust, niesamowite nogi i na szczęście nie za szerokie biodra; to właśnie Iga. Długie, proste, niemal czarne włosy często upina w koński ogon, co odejmuje jej kilka lat. Są z ojcem już cztery lata razem, z czego rok po ślubie, na którym byłem świadkiem. Co tu dużo gadać, zaakceptowałem Igę, bo bardzo mi się podoba! Jesteśmy z racji małej różnicy wieku na „ty”, bo nie będę jej mówił „ciociu”, ani tym bardziej „mamo”, oczywiście sama to zaproponowała.

Teraz trochę o mnie. Jak wspomniałem, mam 19 lat, zacząłem w ubiegłym roku studia na AWF. Na uczelnię dostałem się bez najmniejszych problemów, miałem bardzo dobre wyniki nauki w liceum, do tego jestem bardzo sprawny fizycznie, od małego pływam i już trzy lata gram w piłkę ręczną. Mam 185 cm wzrostu, po ojcu ciemne włosy, po mamie jasne oczy, no i jest jeden szczegół, który mnie wyróżnia wśród rówieśników. To mój penis. Podsłuchałem kiedyś, jak babcia rozmawiała z mamą (mama nie żyje 7 lat) o dziadku, który miał największy sprzęt w okolicy, czego babci zazdrościły wszystkie koleżanki, sąsiadki i znajome. Nie miałem pojęcia, o czym rozmawiają, tym bardziej, że chichotały przy tym i rozglądały się, czy ktoś ich nie słyszy. Pytałem potem mamę, co to za sprzęt miał dziadek, ale zbyła mnie i wygoniła do lekcji. Teraz już wiem.


Przestałem byś prawiczkiem w wieku piętnastu lat, kiedy po treningu pływackim brałem prysznic. Do łaźni męskiej, gdzie byłem już sam, weszła Marzena, dziewczyna kilka lat starsza, była bardzo ładna, od dawna podobała mi się, ale uważałem, że nie mam startu do takiej laski; podeszła do mnie wystraszonego i zawstydzonego, uśmiechnęła się. Nie powiedziałem, że była całkowicie naga!
– No, młody, widzę, że koleżanki nie przesadzały – złapała mnie za penisa.
– Co ty robisz, przestań! – byłem autentycznie wystraszony.
– Zaraz przestanę, tylko sprawdzę cię do końca – przesuwała ciągle dłonią po penisie, dokładnie tak samo, jak ja, kiedy trzepałem się w domu.
– Ale… – przerwałem, bo Marzena klęczała już na podłodze i obejmowała sterczącego penisa ustami.
Matko, jaki wstyd! Nigdy nie byłem blisko z żadną dziewczyną, zdarzyło się, że kilka razy całowałem się z którąś z koleżanek i to wszystko. Potem trzepanie w pokoju i koniec. A teraz… Teraz moje marzenie klęczało przede mną i robiło mi loda! Wydawało mi się, że zaraz wytrysnę, ale Marzena przestała obciągać teraz już twardego penisa, odwróciła się tyłem do mnie, pochyliła, opierając dłonie o ścianę kabiny, wypięła swój tyłeczek.
– No młody, na co czekasz? – spytała, odwracając głowę.
– Ja jeszcze… No wiesz… – wydukałem.
– Jesteś jeszcze prawiczek, tak? No to masz okazję, bo mam niesamowitą chcicę na twego kumpla – nie czekając na nic złapała penisa, przyciągnęła do siebie i wsunęła w cipkę – no, jazda, działaj.
Chwyciłem w dłonie wypiętą pupę i popchnąłem biodra do przodu. Wszedłem cały w mokrą cipkę Marzeny, zacząłem ją posuwać, aż syczała i stękała; nie wiem, czy z bólu, czy z rozkoszy. Nie trwało to długo, dziewczyna musiała być bardzo napalona, bo zaraz zaczęła szybko oddychać, jęczeć i drżeć, a ja nagle wystrzeliłem w nią swoją spermę. Co to było za uczucie! Owszem, miałem wytryski, kiedy onanizowałem się przed kompem, czy w łazience, ale to, co przeżyłem teraz, było bez porównania silniejsze i głębsze. Oboje niemal upadliśmy na podłogę kabiny, Marzena szybko wstała.
– Fajnie było, ale jajka mógłbyś ogolić… – na pożegnanie rzuciła mi uśmiech i wybiegła do damskich pryszniców.
Byłem tak zaskoczony, że nie przyjrzałem się nawet dziewczynie do której waliłem sobie konia wieczorami. Jeszcze tego samego dnia wygoliłem sobie całe krocze i ten stan utrzymuję do dzisiaj.


Była to tylko jednorazowa przygoda z Marzenką, następny raz miałem okazję kochać się dopiero dwa lata później z moją ówczesną sympatią Karoliną, potem były inne laski, choć z niektórymi był problem, bo bały się mego penisa.
Kiedy mama zmarła mama ojciec rzucił się w wir pracy, chciał w ten sposób zagłuszyć ból po jej stracie. Potem poznał Igę i jakoś dogadali się, staruszek prawie pogodził się z tragedią, w czym kobieta bardzo pomogła. Nie ukrywam, że byłem jej za to bardzo wdzięczny, wyciągnęła ojca z dołka. No i jak wcześniej wspominałem – bardzo mi się spodobała jako kobieta. Kiedy tylko nadarzyła się możliwość podglądałem ją, czy to w łazience, czy w sypialni, kiedy nie domykała drzwi. Podoba mi się jej ciało, jest takie… podniecające, kobiece i jeśli można to tak określić, to jest pełne erotyzmu i seksapilu. Niekiedy w nocy słyszałem, jak jęczy i krzyczy z rozkoszy, kiedy kochała się z ojcem, jakże ja mu wtedy zazdrościłem! Wiele razy wyobrażałem sobie, jak biorę ją w objęcia, wkładam w gładką, wydepilowaną pipeczkę swego penisa i grzmocę jak najlepszy jebaka z pornola. Zwykle wtedy trzepię się i zawsze osiągam pełnię szczęścia… Tyle tytułem wstępu.
Ta historia zdarzyła się raptem miesiąc temu, ale pamiętam każdy moment, jakby to było wczoraj.
Sobota, wolny dzień, siedzę w swoim pokoju, coś tam czytam. Ojciec wyleciał w sprawach firmy na kilka dni do Włoch, Iga krzątała się po domu. Przejrzałem jakieś czasopismo, nie znalazłem nic ciekawego, rozebrałem się i wszedłem pod natrysk, po kąpieli założyłem na siebie jakiś t-shirt, na tyłek bermudy i zszedłem do salonu. Włączyłem telewizor, ale też nic ciekawego nie znalazłem, już chciałem iść do siebie, kiedy usłyszałem, że moja macocha wchodzi do łazienki. Może znowu uda mi się ją podejrzeć? Niestety, drzwi były zamknięte, słyszałem tylko szum wody pod prysznicem. Po chwili wyszła otulona szlafrokiem, włosy miała zawiązane na głowie, poszła do kuchni, gdzie ładował się jej telefon. Usłyszałem fragment rozmowy.


– … jak to nie? – to Iga
– …
– Dlaczego?
– …
– A ja co mam zrobić?
– …
– Tak pani uważa? Nie, nie chcę nikogo innego, pani Ania jest niezastąpiona…
– …
– Nie, dziękuję. Do widzenia – ze złością rzuciła telefon na blat stołu.
– Co się stało? – nalewałem sobie soku.
– A, nic ciekawego.
– Przecież widzę, że jesteś zła na coś.
– Miała przyjść dzisiaj pani Ania, umówiłam się na masaż, ale coś jej wypadło i nici z relaksu – Iga stała naburmuszona oparta o lodówkę
– Nie może jej ktoś zastąpić? – zdziwiłem się.
– Następny doradca! Nie, nie może.
I poszła do swego pokoju. Patrzyłem na zgrabny tyłeczek, długie nogi i choć okrywał je płaszcz kąpielowy, to i tak widziałem to, co chciałem.
Wtedy przyszedł mi do głowy super pomysł, poszedłem za Igą.
– Dlaczego tak się złościsz? – otworzyłem uchylone drzwi – Nie szkoda nerwów?
– Liczyłam na ten masaż, mam bóle barku, miało mi to pomóc – siedziała na skraju łóżka.
– Może ja ci pomogę, wymasuję ten bark? – zaoferowałem swą pomoc, liczyłem, że będę mógł wreszcie dotknąć i poczuć pod dłonią gładkość jej skóry.
– Ty? Przecież nie umiesz – ciągle była przeciwna mej ofercie.
– Miałem na uczelni zajęcia, coś tam jednak wiem, po za tym masujemy się często po treningach, przecież nie każdy ma swego opiekuna od odnowy biologicznej.
– No tak, chyba masz rację. Dałbyś radę? – zdawało mi się, że opór Igi malał z każdą chwilą.
– No pewnie, połóż się na łóżku, przyniosę oliwkę – niemal nie podskoczyłem z radości.
Sekundę później wyjmowałem z torby buteleczkę z oliwką, którą stosowałem do rozcierania bolących mięśni nóg i rąk, po drugiej sekundzie stałem przy łóżku kobiety.
Przyznam, że to, co zobaczyłem zamurowało mnie na moment. Iga leżała na brzuchu, głowę opierała na rękach. Na sobie miała bikini, które nic nie okrywało. Staniczek bez naramek z zapięciem z tyłu i figi składające się z dwóch trójkącików materiału połączonych sznureczkami zawiązanymi na boku. Na szczęście oczy miała zamknięte, nie widziała powstającego nagle namiotu na przodzie moich bermudów. Cofnąłem się dwa kroki, wszedłem na łóżko, ukucnąłem nad Igą, mając ją między nogami, prawie siadłem na tych zajebistych udach. Przez chwilkę przyglądałem się temu ciału, patrzyłem na ciemne włosy związane w koński ogon, podziwiałem jej kształty…
Nalałem troszkę oliwki na prawy bark kobiety, rozsmarowałem ją od karku po staniczek, zacząłem masaż. Rozcierałem, ugniatałem, naciskałem bolące miejsce, po chwili masowałem obie strony. Moje powolne ruchy chyba sprawiały przyjemność dziewczynie, bo pomrukiwała cichutko, w końcu odwróciła głowę
– Fajnie to robisz, wymasujesz mi całe plecy?
– Oczywiście, nie widzę tego inaczej!
Zsunąłem się niżej, rozpiąłem klamerkę zapięcia stanika.
– A ty co? – wymruczała Iga
– Rozpinam stanik, nie będę go brudził oliwką.
– Acha!
Znowu strumyczek gęstego płynu spływał na plecy, na których wyraźnie rysowały się mięśnie. Nie było to dziwne, moja macocha też dbała o siebie, bywała na siłowni, często przychodziła na basen i też lubiła biegać; ruch i sport nie były jej obce. Masowałem powoli plecy mej macochy rozkoszując się tą chwilą; raczej nie spodziewałem się, że będzie mi dane delektować się dotykiem ciała tej kobiety… Masowałem mocno, czułem pod palcami każdy twardszy odcinek mięśni, moje dłonie wędrowały coraz śmielej na boki i w dół. Momentami czułem już jędrność podstawy biustu, by za chwilę zatrzymać się tuż przed twardymi, szczupłymi pośladkami. W końcu ochoczo zabrałem się i za nie, ugniatałem, pieściłem je pojedynczo, albo oba naraz. W czasie tego masażu penis stał mi cały czas, nabrzmiały i twardy, jak nie pamiętam kiedy! Dusiłem te kształtne półkule, rozcierałem, moje palce przesuwały się powoli, ale ciągle w stronę rowka między półdupkami, wreszcie kciuki niemal pocierały o ciemniejszą dziurkę. Rozchyliłem pośladki, trójkącik majteczek dałem na bok, przesunąłem dłonią po cipce. Dziewczyna znieruchomiała.
– A ty co? – nie słyszałem w jej głosie gniewu.
– Nic, to też należy do masażu – wsunąłem śmiało palec w bardzo mokrą pipkę, Iga drgnęła – mówiłem, że umiem dobrze wymasować.
– Nie przesadzasz?
– Nie, przekonasz się, że nie przesadzam. Ale daj mi spokojnie pracować.
Teraz już dwa palce tkwiły w pipce, zacząłem nimi poruszać, najpierw wolno, delikatnie, w końcu zwiększałem tempo, aż w końcu palcowałem ją najszybciej, jak umiałem. Starałem się być przy tym delikatny, nie chciałem zrobić jej krzywdy. Iga zaczęła głośno oddychać, oddech przyśpieszał, zaczęła cicho stękać. Wyciągnąłem dłoń z palcami mokrymi od soczków z pipki i wsadziłem jej do buzi. Wylizała dokładnie, possała palce. Rozwiązałem sznureczki od majtek, miałem przed sobą obiekt moich westchnień w całej okazałości. Cały czas palcowałem jęczącą macochę i chyba jej się to podobało, bo uniosła lekko biodra ułatwiając mi dostęp do szparki. Wykorzystałem to, wolną ręką uwolniłem swego przyjaciela z bermudów i szybkim ruchem wcisnąłem w rozpaloną pipkę. Iga zareagowała natychmiast.
– Co mi tam wpychasz? Zwariowałeś?
– Iguniu, to mój penis, zawsze o tym marzyłem – wyszeptałem, nie przestając pompować pipkę.
– hyba naprawdę zwariowałeś! Aaaaa… Tak…. Ale jesteś duży… Tak, nie przestawaj… Ojciec nas zabije… Nie przestawaj… Jesteś dużo większy od niego… Matko, jak mi dobrze, tak… Cudownie, jesteś nie… są… mo… wi…ty… Mocniej, jeszcze mocniej, tak, tak, tak…
Teraz olałem masaż, wolałem zająć się kobietą, w której tkwiłem. Cały czas leżała na brzuchu, biodra podnosiła coraz wyżej, mogłem teraz pompować bez problemu. Ściągnąłem z końskiego ogona gumkę, która podtrzymywała włosy; rozsypały się wokół głowy. Przyśpieszyłem trochę, ale po chwili znieruchomiałem, patrząc, jak Iga sama nabija się na mego koguta. Twarz wcisnęła w poduszkę, coś w nią mówiła, jednak nie byłem w stanie zrozumieć żadnego słowa. Chwyciłem mocno dłońmi ponętne biodra i rżnąłem jak stary jebaka. Dziewczyna drżała, zaciskała dłonie na prześcieradle, cały czas coś mówiła. Popatrzyłem na ciemniejszą dziurkę pięknie wyeksponowaną przez wypiętą pupę. Jeszcze nigdy nie próbowałem seksu analnego, teraz była ku temu okazja. Zebrałem w buzi dużo śliny, pochyliłem się i całą zawartość ust wyplułem na odbyt. Błyskawicznie wyskoczyłem z pipki i wsunąłem penis w pupę, na tyle, że zniknęła w niej cała główka. Iga szarpnęła się, ale trzymałem mocno.
– Co ty robisz? Nie pozwalasz sobie za wiele? – wysyczała odwracając w moją stronę głowę.
– Nie! Chcę cię tylko zadowolić i udowodnić, że umiem masować – wsunąłem się cały w ciasną dupkę.
– Julek, przestań, nie można tak!
– Już się stało, nie mów nic…
– Ale… Matko, jak mi znowu dobrze! Ruchaj mnie, mocno, głęboko, tak, mocniej, jeszcze mocniej, muszę czuć kutasa w całej dupie… Julek, co ty robisz… Nie przestawaj… Nie możemy…. Matko!!!! – Usłyszałem głośny wrzask i Iga padła na pościel.
Nie miałem jeszcze dość, choć byłem bardzo blisko wytrysku. Odwróciłem macochę na plecy, rozchyliłem te fantastyczne nogi i znowu władowałem się w pipkę. Po kilkunastu ruchach zmieniłem dziurkę, już byłem w dupci; i tak zmieniłem szparki kilka razy. Czułem nadchodzący orgazm, ale z zadowoleniem dostrzegłem, że kobieta też zaczyna dochodzić. Zwolniłem ruchy, Iga znowu zatrzęsła się, targnęły nią jakieś skurcze brzucha, zaczęła stękać i jęczeć. Wykorzystałem na pół otwartą buzię i wjechałem w namiętne usteczka. Chyba czekała na to, bo natychmiast zaczęła mnie ssać i trzepać dłonią. Z rykiem eksplodowałem w buzię, przyjęła prawie wszystko, połykała łapczywie moją spermę. Nie byłem w stanie nawet klęczeć, położyłem się obok żony mego ojca, przyglądając się, jak palcami zbiera to, co wyciekło jej z buzi na piersi, brodę, szyję i wylizuje ospermione palce.
– Co myśmy zrobili – wyszeptała, kładąc głowę na podkurczone ramię.
– Czyżbyś nie była zadowolona z mego masażu? A tak bardzo się starałem… – udałem zmartwionego.
– Przestań żartować, zdradziłam męża z jego własnym synem – posmutniała trochę.

– Daj spokój, przecież nie musi o tym wiedzieć. Ja mu nie powiem.
– Ja też nie, chyba musiał bym zwariować! Przecież jakby wpadł w te swoje nerwy, to nie wiem, jak by to się dla nas skończyło. Dla mnie na pewno tragicznie.
– No to mamy swoją tajemnicę. – pogłaskałem spiętą twarz Igi – musimy milczeć. Ale i tak wszystko zostaje w rodzinie – uśmiechnąłem się.
– A wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze?
– Nie mam pojęcia, przecież robiłem…
– Nie, nie, nie o tym myślę – przerwała mi w pół słowa – najgorsze jest to, że podobało mi się… Jesteś świetnym kochankiem…
– O! Cieszę się! – naprawdę się ucieszyłem słysząc opinię dojrzałej kobiety – ty też jesteś niesamowita.
Iga podniosła się, wstała, założyła na siebie płaszcz kąpielowy i skierowała do drzwi. W progu stanęła, po chwili odwróciła się z uśmiechem.
– Mam nadzieję, że jeszcze nie raz mnie wymasujesz…

To opowiadanie zostało przesłane przez jednego z naszych czytelników.

Autor opowiadania:

Oceń opowiadanie!

4.8/5 - (46 votes)

Kategorie opowiadania:
Anal, Incest, Kazirodztwo, Lodzik, Matka i syn, MILF, Młode, Oral, Ostry Sex, Pierwszy raz, Rodzinne, Sex z mama, Starsi, Tabu, Zdrada, Zmysłowe

Piszesz opowiadania?

Opublikuj je u nas!

Dodaje opowiadanie!

Jakie opowiadania chcesz przeczytać?

Wypełnij anonimową ankietę

Seks z bratem - Sex z przyrodnim bratem
Bielizna
Niewinne podglądanie brata

Okno było oświetlone, było tylko widać wąski pasek między zasłonami. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Ale odkąd to zobaczyłam, nie mogłam wyrzucić tego z głowy. To był pierwszy raz, […]

5 minKrysia27 października 2023